Jak otworzyć sklep internetowy i nie zwariować? | panWokularach internety tłumaczy | Cz. 1

Jak otworzyć sklep internetowy?

Wydaje się, że to nic trudnego. Przecież w sieci wszystko „samo się” sprzedaje. Cały internet jest zawalony po brzegi nieskończoną ilością poradników, pro tipów, podcastów i innych materiałów, które mają Ci udowodnić, że to wcale nie aż tak wielka sprawa. Czy znajdziesz w tej otchłani wartościowe materiały? Pewnie, że tak! 

Natomiast w trosce o Ciebie i o to, by najbliższy Twojej lokalizacji SOR nie musiał interweniować z powodu Twojego ataku serca, czy gwałtownie przybierającej na sile nerwicy, poopowiadam Ci, jak się zabrać do otworzenia sklepu internetowego od praktycznej strony. 

Całość opowieści ułożę w 6 tematycznych bloków i opiszę je w trzech osobnych artykułach. Każdy będzie porządkował i podpowiadał Ci co zrobić, żeby w całym tym galimatiasie nie zwariować.

Jak zacząć sprzedawać w sieci? Brzmi jak plan…

Cz. 1 | Tak, ale po co ?

Cz. 1 | Jestem, ale jaki/jaka/jakie?

Cz. 2 | Z kim, z czym i dla kogo? 

Cz. 2 | Ale jak zagadać?

Cz. 3 | Portki zdejm! – o cenach, promocjach i takich tam…

Cz. 3 | Nie kombinuj, tylko wiosłuj!

Tak, ale po co?

To, że „wszyscy teraz sprzedają w sieci” nie jest żadnym argumentem do tego, żeby zaczynać swoją przygodę ze sprzedażą online. Praca w internetach przypomina czasem grę w Jumanji. Przygotuj się na zwroty akcji, nieoczekiwanych bohaterów, złoczyńców czających się w zakamarkach, czy po prostu na zmęczenie, znużenie i brak motywacji. 

Aleeeee, żeby nie było, robota w internetach jest super, daje mega radochę i satysfakcję. Podrzucę Ci kilka sprawdzonych patentów. Wyruszysz w swoją przygodę z odpowiednio spakowanym plecakiem. Weź czystą kartkę papieru lub otwórz nowy dokument w edytorze tekstu (to akurat moja droga, mi tak wygodniej, Google Doc uwielbiam!), usiądź w spokojnym miejscu, najlepiej z kubkiem ulubionej herbaty lub kawy i pisz. 

Wpisz sobie w punktach wszystko to, co skłania Cię do wyruszenia w tę drogę. Pełną niespodzianek, zawiłych zakrętów, niedogodności losu, wiatru prosto w twarz, mgły, rzęsistych deszczy, ale pewnie i ciepłych promieni słońca, a czasem nawet tęczy. 

Pomoże Ci w tym, znalezienie odpowiedzi na tych kilka pytań:

  • Jaki jest główny cel moich działań?
  • Co mogę zrobić samodzielnie? 
  • W jakich sprawach potrzebuję wsparcia z zewnątrz?
  • Ile chcę, mogę przeznaczyć pieniędzy?
  • Ile mogę inwestować swojego czasu w tygodniu, miesiącu?

Co zrobić, żeby jednak to Tobie się udało?

  • Zbuduj plan działania, szukaj swojej niszy, swojego kawałka podwórka, tworząc sprawną i efektywną strategię marketingowo-sprzedażową. 
  • Jeśli coś Ci nie idzie, proś o pomoc. Nawiąż współpracę z osobami, które mają doświadczenie i chętnie się nim dzielą. Możesz napisać do mnie lub poszukać w sieci kogoś, kto bardziej będzie Ci odpowiadał. Jest sporo osób, które mają fajne doświadczenie i umiejętności. Ważne jest to, żeby działać i uczyć się od tych, którzy coś już w internetach zrobili. Praktyka czyni cuda!
  • Wprowadzaj zmiany, testuj różne rozwiązania i nie odrzucaj nawet najbardziej zwariowanych pomysłów. 
  • Szukaj wiedzy, ucz się nowych rzeczy, nawet tych, które na początku są dla Ciebie niewygodne lub sprawiają Ci trudności. Nie wszystko da się ogarnąć od razu. Twórz szerokie strategie, ale też wąskie konkretne plany działań. Metoda małych kroków sprawdzi się tu idealnie.

Jestem, ale jaki/jaka/jakie?

Marka, a co za tym idzie, Twój sklep internetowy, musi mieć osobowość. I to nie tylko taką wymyśloną, wirtualną, w Twojej głowie, ale taką rozpisaną, zaplanowaną, przemyślaną. Dostępną  dla Ciebie i osób, z którymi będziesz współpracować. Potrzebujesz realnej, silnej tożsamości Twojej marki. Zbudowanej na konkretnych wartościach i historiach, które będą ją tworzyły. 

Marka, którą zbudujesz, powinna w pierwszej kolejności  odpowiedzieć na pytanie 
– “Komu i w czym pomagasz?” 

Znalezienie odpowiedzi na to pytanie pomoże Ci zbudować coś, co szerzej znane jest jako „Insight Konsumencki”. To coś bardzo małego i niepozornego. Taka magiczna fasolka, z której wyrasta potrzeba zakupowa. Żeby to się udało, potrzebna jest też magiczna zdrowa woda, czyli Twoje zaangażowanie, pomysłowość, ciekawość, kreatywność i systematyczność.

“Nie ma niczego równocześnie, tak bardzo oczywistego, prostego (w teorii) i tak niezwykle trudnego (w praktyce) jak Insight Konsumencki.”

Insight Konsumencki jest genialną metodą, dzięki której będziesz w stanie odkryć i poznać wszystko to, co motywuje Twoich klientów do decyzji zakupowych. Odkryjesz najróżniejsze bodźce i czynniki, które skłoniły ich do działania.

W klasycznej definicji cech dobrego Insightu znajdziesz Zasadę Czterech R ”Insightu Konsumenckiego:

  • Reality (rzeczywistość) insight powinien być umocowany w rzeczywistości, wynikać z faktów, adresować realną, prawdziwą potrzebę. Nie może być mglisty, czy nadmuchany jak balonik.
  • Relevance (odniesienie) insight powinien być adekwatny do problemu, umiejscowiony, przypisany do konkretnej kategorii, grupy, zbudowany w kontekście. 
  • Resonance (rezonans) insight powinien być oddziałujący, rezonujący, prowokujący reakcję, wzbudzać emocje, budować opowieści i chęć do rozmowy, doświadczenia. 
  • Reaction (reakcja) insight powinien skłaniać do działania, nawoływać do podjęcia reakcji, konkretnej oczekiwanej przez nas czynności.

Nie bój się wykorzystywania emocji w procesie budowania silnej marki! Forrester Research twierdzi, że nawet 90% decyzji podejmujemy podświadomie, na podstawie emocji.

Są takie sklepy internetowe i  marki, które lubimy i kochamy, prawda?

Ok, ale zatrzymajmy się na chwilę i zastanówmy, na czym polega fenomen lovebradów?  Przede wszystkim na tym, że oferują coś więcej niż tylko produkt, czy usługę. Kluczem do sukcesu takich marek nie jest wyłącznie sprzedaż towarów, ale propozycja określonego stylu życia, filozofii, idei. Lovebrandy budują zaangażowaną społeczność, która identyfikuje się z wartościami marki, chce ich dla siebie, chce w nich uczestniczyć. Tak zbudowana relacja pomiędzy marką, a jej odbiorcami, jest wręcz przesiąknięta emocjami. 

Marki, które kochamy, oczywiście sprzedają produkty czy usługi, ale kochamy je dlatego, że dzięki nim możemy wyrazić siebie, poczuć przynależność do grupy o podobnym stylu i sposobie życia.

Nawet jeśli oferowany przedmiot kupowany jest masowo, w dużych ilościach. Dzięki, emocjom, dodatkowym wartościom oferowanym przez markę,  kupujący ma przekonanie, że posiadając go, otrzymuje coś indywidualnego, dopasowanego do swoich potrzeb. Marka składa obietnicę, opisując, w jaki sposób ten produkt wpłynie na życie użytkownika. 

To, co z tym wszystkim możesz zrobić Ty? Pokaż w swoich działaniach marketingowych, jak możesz pomóc swoim klientom.

Buduj doświadczenia klienta w sklepie internetowym, bo to one:

  • Tworzą więź i emocje
  • Pomagają pozyskać nowych klientów odwiedzających Twój sklep z poleceń i rekomendacji innych zadowolonych klientów
  • Budują i wzmacniają zaufanie do marki
  • Zwiększają retencję klientów — zadowolony klient częściej wraca i dokonuje kolejnych zakupów
  • Wpływają na lojalność i  pozytywne skojarzenia z marką
  • Dosprzedają produkty komplementarne lub z oferty specjalnej 
  • Dosprzedają usługi dodatkowe

To łatwe, kiedy wiesz jak! | panWokularach internety tłumaczy

Sprzedaż za pośrednictwem internetu jest prawdopodobnie największą szansą na rozwój niejednego biznesu. Mimo to, wielu firmom i markom nadal trudno generować zadowalające przychody z kanału online. Wiele z nich właśnie rozpoczyna swoją podróż. Do zrobienia jest sporo. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, połączyć sprawnie wiele elementów, które nie zawsze chcą ze sobą współgrać. Trzeba konsekwentnie, krok po kroku budować i  realizować swoją strategię.

Łap kolejne podpowiedzi, co możesz zrobić, żeby zacząć efektywnie sprzedawać w sieci i zbudować zarabiający sklep internetowy:

  • obserwuj zachowania i potrzeby swoich klientów (po drugiej stronie zawsze jest fascynujący drugi człowiek, to on najlepiej Cię zainspiruje)
  • nie bój się wprowadzać zmiany w swoich strategiach i planach działań (jeśli Twoi klienci nie reagują na Twoje działania, dokonują wyborów innych niż te rozpisane w Twoich założeniach, po prostu podążaj za nimi. Słuchaj i obserwuj ich.)
  • monitoruj efekty zmian (liczby nie kłamią, to co zmierzone, zawsze będzie lepiej nazwane i potwierdzi słuszność zmian lub wręcz przeciwnie, pokaże Ci, że obrana droga nie jest najlepsza i czas na zmianę)
  • wyznacz wskaźniki (KPI’s), realne do osiągnięcia, które będą dobrze obrazować skuteczność Twoich działań (czyli po czym poznasz, że osiągnąłeś swój cel?)
  • zaproponuj wiele form dostawy i płatności elektronicznych (lubimy wygodę, a przecież chcesz, żeby klientowi u Ciebie było wygodnie i mógł sprawnie kupować)
  • przeanalizuj treści na stronie, zwróć uwagę szczególnie na opisy produktów i kategorii, sprawdź, czy zamieszczone tam informacje są prawdziwe i dobrze opisują Twoja ofertę (kiedy Klient nie może dotknąć produktu, wszystko to, co prezentujesz w swoim sklepie internetowym ma mu pomóc w podjęciu decyzji i przekonaniu się, że to jest właśnie to, czego szukał)
  • bądź dostępny dla swoich klientów, otwieraj się na ich potrzeby i prośby, zapewnij wsparcie w wielu kanałach (nic tak nie buduje relacji, jak łatwy dostęp do informacji i wygodny kontakt z realnym człowiekiem po drugiej stronie internetowego komunikatora)


Dziękuję, że mnie czytasz. 

Podokręcajmy śrubki w Twoim sklepie internetowym! To łatwe, kiedy wiesz jak…

panWokularach | internety tłumaczy 

#strategie | #ecommerce | #marketing | #komunikacja

Na co dzień pomagam:

  • Sklepom, serwisom internetowym niezależnie jak duże już zdążyły urosnąć, by rosły jeszcze bardziej i efektywniej.
  • Markom, żeby znów były fajne i potrafiły rozmawiać ze swoimi odbiorcami.
  • Firmom skalować ich biznesy, rozwijać się na rynku polskim i zagranicznym.

Ps. 

W kolejnych artykule opowiem o tym, dlaczego ma być IM wygodnie i kim ONI są. Jeśli interesują Cię moje treści, śledź mnie w mediach społecznościowych. Polub moje fanpage. Udostępnij moje treści znajomym. 

Łap linki do kolejnych artykułów. Miłego czytania :).