Dziady, no jak nie zachwyca skoro zachwyca…
Bo ten z pozoru zamierzchły i trudny tekst genialnie portretuje naszą codzienność, malując rzeczywistość, w której budzimy się co rano. Wystarczy wybrać się na spektakl „Dziady” Adama Mickiewicza w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Tam już od pierwszej sceny, jak u Hitchcocka, zaczyna się trzęsieniem ziemi, a później jest już tylko bardziej dramatycznie, a ciarki atakują całe ciało.